Od połowy listopada pracuje non-stop nad moim koloskiem. No jak dla mnie koloskiem - 40 tyś.krzyżyków. Poświęcam mu każdą wolną chwilkę jaka mam:)
Na blogu zaprezentuję go dopiero po ukończeniu...także jeszcze troszkę. Zdradzę tylko, że to jest ikona.
Kilka dni temu, jako mały przerywnik - powstał Funny Rabbit, którego zakupiłam podczas wizyty u Edytki w październiku - i tak sobie czekał, czekał...aż się doczekał.
Pewnie powstanie z tego karteczka:)
haftowany 1 nitką muliny, połkrzyżykami DMC na lnie |
Jaki uroczy zając, będzie świetnie się prezentował na kartce:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. .. choć troszkę te oczka ma takie wystraszone:-):-)
UsuńBo dowiedział się ile jajek musi rozwieść dzieciom:D
UsuńHehe no fakt:-):-) i dlatego jego oczy przybrały kształt jajek;-) bidulek:-)
UsuńMały słodziak :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:-):-) choć taki mały a dał mi w kość podczas haftowania:-)
UsuńSłodki :)
OdpowiedzUsuńDzięki przydałby mu się czekoladowy brat do schrupania;-)
UsuńSłodziak!
OdpowiedzUsuńMam takiego samego, brata bliźniaka:)
:)no widzisz Edytko - to trzeba im spotkanie zorganizować:)
UsuńA ja go haftowałam pełnymi krzyżykami. Dwa czy trzy lata temu... Do dziś pamiętam tę mordęgę :)))
OdpowiedzUsuńNo właśnie...taki mały królisio a dał w kość:) było trochę prucia:)
Usuńsłodziak !!!
OdpowiedzUsuń