właściwie mialam siadać do mojej ikony...ale córcia moja przyszła ze swoim przepastnym pudłem quilingowym i zaczęła robić jakieś swoje ozdóbki. Uwielbia quiling - i nawet w ubiegłym roku na Zjeździe Twórczo Zakręconych w Ustroniu, namówiła mnie na udział w tych warsztatach ( tzn. jej udział, ja w tym czasie korzystałam z innych warsztatów).
Dziś przyniosła fajną książkę z pomysłami na różne ciekawe rzeczy wykonane tą techniką.
No i tak zaczęłam przeglądać tę książkę i spodobała mi się jedna ozdoba wielkanocna - w miarę łatwa, e tam... dość łatwa do zrobienia. Potrzebne było styropianowe jajo, krepina i klej.
Moje dziecię zdziwnione:...." Mamo, Ty będziesz robić ze mną quiling??"
E tam...zaraz quiling...aż takich zdolności nie mam:)...ale we dwie zrobiłyśmy takie oto jajeczko - pisankę.
Do perfekcji brakuje bardzo dużo...ale za to fajnie spędzone przedpołudnie. No i napewno takich jajeczek zrobimy jeszcze kilka:)
A to zabawa mojej córci z papierowymi paseczkami (jeszcze nie skończona...:)