czwartek, 30 czerwca 2016

Moje początki z haftem krzyżykowym

Witajcie Kochani:)

Dziś troszkę o moich początkach z haftowaniem. Będzie też kilka fotek moich pierwszych, "prehistorycznych" prac:)
Jak to się zaczęło? Ano tak, że to moja kochana ś.p. Babcia zaszczepiła we mnie miłość do kolorowych nitek i materiału. Jako mała dziewczynka ok 8-9 letnia, siadałam razem z babcią i wspólnie haftowalyśmy. I to nie żaden haft krzyżykowy, tylko płaski. A ponieważ były to czasy dziwne, lata 80-te, typowych materiałów do haftu nie można było nigdzie dostać, więc haftowałyśmy na czym się na dało - głownie na bawełnianych prześcieradłach (skąd je babcia brała?...nie mam pojęcia, ale zawsze były nowe i bieluśkie jak śnieg).

Mojej babci nie ma na tym świecie ponad 25 lat....a miłość do haftu u mnie trwa nadal, z większymi lub mniejszymi przerwami i to jednak bardziej do haftu krzyżykowego.Ostatni powrót do haftowania w 2011 roku trwa do dziś:)

Mam w szufladzie kilka moich pierwszych prac, ale tych pierwszych z haftu krzyżykowego.
Kilka 2 czy 3 zrobione na podmalowanej kanwie - do której nigdy w życiu nie mam zamiaru wrócić. No ale wówczas, kilkanaście lat temu taki gotowy zestaw to był dla mnie szał:):) Z drugiej strony człowiek nabrał jakiegoś doświadczenia w stawianiu krzyżyków. Oczywiście, jedyną (wówczas) metodą zaczynania haftu był dla mnie supeł po lewej stronie:)
Czyli mniej więcej zaczynałam standardowo jak większość początkujących hafciarek:)

Przepadłam, kiedy pierwszy raz wyszyłam obrazek na zwykłej kanwie, z kartkowego wzoru. Wówczas powiedziałam - nigdy więcej kanwy z podmalowanym tłem.

No ale dość gadania. Zapraszam do obejrzenia moich pierwszych, starych haftów krzyżykowych.


pamiętam, że ilość odcieni zielonego w drzewach i krzewach była dla mnie drogą przez mękę


drugi obrazek na podmalowanej kanwie


i trzeci, ostatni na podmalowanej kanwie



Ten Gwiazdorek byl pierwszym haftem który robiłam na czystej kanwie (widać, że mocno sfatygowana, ale tylko taką wówczas w domu mialam)



Oj, można się pośmiać na wspomnienie prawda?
Dziękuję Wam Kochani za odwiedziny i komentarze. Cieszę się, że do mnie zaglądacie.
W gronie obserwatorów witam ciepło "catafelinka haftuje":)

niedziela, 26 czerwca 2016

Sampler Drzewo Życia

Witam Was bardzo gorąco.

Dzisiejszy post będzie o pewnym samplerze,  który wyhaftowałam już kilka lat temu.
Jest to sampler Drzewo Życia. Dawno, dawno temu bardzo mnie zauroczył i efekt końcowy tego zauroczenia jest taki, że owy sampler wisi sobie u mnie w domku.
Nie pamiętam już na jakim materiale go wyszywałam...chyba lniana aida jak dobrze pamiętam.
Sampler jest o tyle fajny, że każdy może go dopasować pod siebie, jeśli chodzi o zamieszczane tam inicjały.

No to kilka fotek - zapraszam do oglądania:)
Zdjęcia robilam w bardzo słoneczny dzień i trochę niestety słoneczko odbijało się w szybie.











kilka zbliżeń











Serdecznie witam w gronie obserwatorów maggy rdest - cieszę się, że tutaj zawitałaś.
Dziękuję też Wam za miłe słowa pod ostatnim postem. Bardzo się cieszę, że spodobała Wam się moja zmiana kolorków w samplerze.
Poza tym u mnie praca nadal wre. Każdą wolną chwilę poświęcam ikonie Chrystusa Pantokratora - sporo już mi przybyło i postępami prac pochwalę się w kolejnym poście.
Życzę Wam Kochani spokojnego tygodnia:)




niedziela, 19 czerwca 2016

Sampler Rhapsody in Red.

Witam Was ciepło.

Niedzielne popołudnie trochę się zepsuło u mnie pogodowo. Od rana było cieplutko, słonecznie - a teraz chłodno, deszczowo i burzowo.
Pogoda wygoniła z podwórka, to i jest okazja żeby napisać coś nowego.
Dziś chciałam wam pokazać haft o którym marzyłam od dawna - bowiem zauroczył mnie już dawno temu, od pierwszego wejrzenia. Sampler Rhapsody in Red. Jest to mój drugi sampler. Pierwszy "Drzewo życia" wisi na ścianie w domku i postaram się niedlugo też go pokazać na blogu.
"Rhapsody in Red" zaczęłam go haftować wiosną tego roku.
Co prawda - jest chwilowo odstawiony - kosztem ikony i szydełkowych kwadratów, ale w lipcu podczas urlopu zabieram go ze sobą i tylko temu haftowi poświęcę wtedy czas całkowicie.
Generalnie jak nazwa mówi, powinien być w kolorach czerwieni. Ja jednak zmieniłam kolorystykę pod siebie - czyli moje ulubione niebieskości i wybrałam nici DMC 312 i 799.
Jeszcze kilka słów o materiale na ktorym powstaje ten sampler. Otóż, przyznam się Wam, że dokładnie sama nie wiem co to za materiał - może mi podpowiecie? Mój brat będąc we Lwowie, przywiózł mi kilka hafciarskich rzeczy m.in. ten materiał. Bardzo fajnie się na nim haftuje, jest niesamowicie delikatny.

Zapraszam do oglądania:)

















Dziękuję Wam Kochane za odwiedziny na blogu i mnóstwo ciepłych słów, które zostawiacie.
Pozdrawiam was ciepło i zycze spokojnego, niedzielnego popołudnia:)

poniedziałek, 13 czerwca 2016

Ikona w trakcie (cz.2) oraz African flower.

Witajcie Kochani

U mnie praca cały czas wre....i sprawiedliwie dziele ją między igłą a szydełkiem. No dobra - trochę więcej czasu przeznaczam na haft. Ikona bardzo mnie wciągnęła, na chwilę obecną mam tyle, ile prezentuje zdjęcie poniżej. Każdego dnia staram się poświęcić tyle czasu ile mogę na jej wyszywanie.





Ale, ale....oprócz ikony w ruch poszło szydełko. A po co? A bo, zamarzył się mojej córci pled-narzuta na łóżko z kolorowych kwadratów - African flower ( w nazwie wzoru odsyłam do bloga, gdzie znalazłam świetny wzór i bardzo dobre wytłumaczenie, krok po kroku jak zrobić taki pled).
Co prawda kolorki dopasowałyśmy do wnętrza pokoju córci, doradziła nam też Edytka u której kupiłam wlóczkę YarnArt (tylko jednak Edytko trochę zmieniłyśmy z córcią rozkład kolorków w kwadracie, po tym jak włoczka do nas dotarła). Muszę przyznać, ż bardzo dobrze robi się kwadraty z tej włóczki, także szczerze mogę ją polecić.
Póki co, zrobilam próbnie tylko 4 kwadraty. Pierwsze dwa zawieraja małe błędy....ale w końcu debiutuję w tych kwadratach i myślę, że z każdym kolejnym pójdzie mi coraz lepiej. Najgorsze jak dla mnie jest tylko to chowanie nitek, bo jednak trochę ich się uzbiera na jeden kwadracik - 10 końcówek. Ale przyjęłam zasadę, że nitki chowam po każdym, wydzierganym kwadracie - może jakoś mniej to odczuję:)
A Wy jak sobie radzicie z tym chowaniem nitek? Bardzo chętnie poczytam Wasze opinie:)
No dobra - dość pisania. Pokazuję....









To by było tyle na dziś. Dziękuję z calego serca za Wasze odwiedziny i komentarze. Gorąco witam w na moim blogu Elżbietę Jon - cieszę się, że do mnie zawitałaś:)

niedziela, 5 czerwca 2016

Autko

Witam Was serdecznie i gorąco, dokładnie tak gorąco jak na dworze:-)

Dziś chciałam Wam pokazać takie małe coś, zrobione dla mojego synka. Mały autkowy hafcik powstał kilka lat temu - kiedy mój synuś był zafascynowany resorakami. Z upływem lat fascynacja troszkę zmalała, zbiór resoraków także:) a hafcik pozostał.
Dziś nawet nie pamiętam skąd pochodził wzór.
Ale fajnie jest tak odkopać coś starego i sobie przypomnieć.








Bardzo dziękuję Wam, że wpadacie na mojego bloga i zostawiacie miłe ślady.  Jest to dla mnie ogromny motywator do działania i ulepszania swoich umiejętności:)