Moi Kochani
Winna Wam jestem wyjaśnienie dlaczego tak mnie tu mało ostatnio, i na Waszych blogach.
Mam zły czas, bardzo zły czas - nie będę mówić o szczegółach, ale niestety ten zły czas odbija się na moim codziennym życiu.
Sporo mam do pozbierania i poukładania na nowo - czy mi się to uda? Nie wiem...Na razie nie widzę światełka w tunelu - jak to mówią.
Zdrowie też mi się sypnęło - wczorajsze popołudnie spędziłam w służbie zdrowia pod kroplówkami.
Czy czas pomoże - nie wiem.
W każdym bądź razie nie będzie mnie tu prawie wcale. I naprawdę nie miejcie mi tego za złe, ale na dziś nie potrafię powiedzieć jak długo?
Podjęłam się współpracy z niemieckim blogiem
Do-Al(l) Kretives i z tej współpracy się wywiąże - prace będę publikować terminowo, co miesiąc. No nie mogę tego zawalić.
Wywiąże się jeszcze w grudniu z kwiatowej wymianki u Lidki, i Mini Salu BB u Chagi i może uda mi się dokończyć miska Fizzy w zabawie u Ani. Będzie post z osobnymi podziękowaniami za prezenty i kartki, które spływają do mnie od Was Kochane.
Niestety nie pociągnę już w grudniu systematycznych zabaw z kartkami u Ani, Inki, Uli. Zawaliłam też ostatni etap Tusalu 2017. Przepraszam ale nie dam rady, nie znajdę sił na nic więcej.
Przepraszam dziewczyny, które organizują nowe zabawy od początku 2018 roku i które liczyły na moją obecność w zabawach (ja sama do niedawna przebierałam nogami, czekając na ogłoszenie nowych zabaw) - ale nie dam rady, po prostu nie dam rady. Plany planami a życie życiem.
Wybaczcie mi, że tak mało komentuję ostatnio. Jeśli tylko okoliczności będą mi pozwalać to będę do Was zaglądać i z pewnością zostawię jakieś słówko.
Ściskam Was mocno i dziękuję za wszystko dobro, które od Was dostaję. Z niektórymi z Was zawarłam cudowne przyjaźnie. Jesteście po prostu wspaniałe.
Mam nadzieję, że kiedyś będę mogła się odwdzięczyć.