Witam Was ponownie:)
wpadam szybciutko, bo to przecież dziś pora na pokazanie naszych Tusal-owych słoiczków.
Mój nadal jest regularnie karmiony - bo od pewnego czasu zaczęłam mój mega projekt czyli haftowanie St.Petersburga - ale o tym będzie w niedalekiej przyszłości. Do tego po drodze inne hafciki - więc słoiczek nie ma co narzekać:)
Oto on...
Miłego wieczoru Wam życzę Kochani:)
Pa, pa.
Rewelacyjnie nakarmiłaś słoiczek :)
OdpowiedzUsuńFajny słoiczek, no i niecierpliwie czekam na Twój Petersburg:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
Śliczny ten Twój słoiczek i dobrze, że nie głoduje :)
OdpowiedzUsuńNieźle go nakarmiłaś :) Czekam na relację z pracy nad St. Petersburgiem :)
OdpowiedzUsuń